
Była to pierwsza wycieczka po prawie trzech miesiącach. Mimo, ze informacja o niej ukazała się dopiero w czwartek popołudniu, to na starcie stawiło się dziewięcioro uczestników – sześcioro z nas przyjechało z Pucka, a troje z Wejherowa. Tematem moich ostatnich wycieczek jest przyroda, tym razem Nordy, czyli północnej części Kaszub. Na początku w programie były dwa obszary źródliskowe, mnie zachwycił pierwszy z nich. Obszar, z którego bierze swój początek Białogórska Struga, stanowi doskonały przykład efektów erozji źródliskowej (wstecznej i wgłębnej). Woda uchodząca z kilkunastu pogłębiających się nisz źródliskowych, w większości wypełnionych młakami (zatorfionymi źródłami), tworzy strumienie płynące wąskimi, głębokimi dolinkami. Kolejne źródlisko, Bezimiennej, stanowią dobrze zachowane szuwary trzcinowe i fragmenty mechowisk. Jest to użytek ekologiczny, jednak dla mnie znacznie mniej widowiskowy, choć o większej wartości przyrodniczej. Następnym obiektem na naszej trasie był rezerwat Babnica. Obejmuje on nadmorskie obszary wydmy parabolicznej porośniętej z jednej strony lasem bukowo–dębowym, z drugiej zaś – borem sosnowym. Wydmy wędrują z prędkością około 6–20 m/rok. Największa wysokość, dochodzącą do 30 m, osiągają w miejscu zagięcia łuku. Strona dowietrzna wydmy jest łagodna (nachylona pod kątem 3–10°). Wiatr przesypuje piasek na stronę zawietrzną, która jest nachylona pod większym kątem (około 30°). Pod koniec naszej trasy obejrzeliśmy kolejny użytek ekologiczny – Białogórskie Torfowisko (torfowisko przejściowe). Znaleźliśmy też czas, aby dwukrotnie wejść na plażę i obejrzeć pełne i wzburzone morze. W planie było jeszcze zwiedzenie rezerwatu Białogóra, ale znajdzie się on w programie wrześniowej wycieczki.
Waldemar Jankowski