Bąbelki
Wycieczki
Cykliczne
Klubowe
|
XLIV Zlot Wiosenny KTP Bąbelki
i wycieczka jubileuszowa
|
W Zlocie w Żarnowcu uczestniczyło 40 osob. |
Piechurzy na Diabelskim Kamieniu |
|
Aby powiększyć zdjęcie kliknij na nim |
W drodze do Żarnowca - 1 dzień marszu |
Tradycyjnie w maju, na wzór wycieczki z 1959 roku, wędrujemy nad Jezioro Żarnowieckie. Pół wieku temu, po forsownym marszu w upale, cała grupa miała mocno obolałe nogi i zeszła nad jezioro aby je wymoczyć. Wówczas Jurek Sułkowski, robiąc wszystkim przegląd, całych w bąblach nóg, obrócił wszystko w żart i wygłosił mowę pochwalną tej przypadłości. Po czym stwierdził, że po prostu wszyscy są bąbelkami. I tak już pozostało przez długie pięćdziesiąt lat.
Grupka piechurów wysiadła z autobusu nad Jeziorem Dobre, a samochodem dojechali do nas ci, którzy nocowali już w Żarnowcu i ruszyliśmy na trasę. Dziś Bąbelkom już nie wystarczą same piesze wycieczki, a latem większość klubowiczów przesiada się na rowery by w ten sposób uniknąć bąbli na nogach. Wobec tego, z różnych stron, na nogach i rowerami, pojedynczo i grupami, zmierzaliśmy na umówione miejsce, na leśnej polanie niedaleko leśniczówki Porąb.
Piechurzy, którzy po drodze forsowali, najeżone drutami płoty oraz maszerowali przez Górę Zamkową, oczywiście na polanie pojawili się pierwsi. Po powitaniach, wspominkach i zrobieniu sobie pamiątkowego zdjęcia, udaliśmy się na kwaterę do Żarnowca.
|
W drodze do Krokowej - 2 dzień marszu |
Ze względów oczywistych, godzina wymarszu nie była zbyt wczesna. Ci na kółkach rozjechali się w swoje strony, my poszliśmy do Dembek. A Kurczak z wnukiem wsiedli do kajaka i Piaśnicą spływali do morza. Do jej ujścia przybyliśmy równocześnie.
Najpierw plażą, następnie lasem, przez rezerwat "Widowo", doszliśmy do Karwieńskich Błot. Po drodze oglądaliśmy imponującą stację odwiertów górniczych, administrowanych przez Zielonogórski Zakład Górnictwa Nafty i Gazu. Po przejściu Błot, odszukaliśmy w lesie geologiczny rezerwat gleby kopalnej "Bielica" w Szarym Dworze i tam zrobiliśmy sobie dłuższy postój. Jest to ciekawe stanowisko przyrody nieożywionej, ukazujące profil kopalnej gleby bielicowej. Starałam się plastycznie objaśnić co by było widać gdyby prawie całe zbocze nie zarosło trawą. Kiedyś, gdy wydobywano tu piasek, profil gleby był wyraźny, a teraz właściwie nic ciekawego nie można było zaobserwować.
Siedzieliśmy sobie w słonecznym cieniu, gdy poczułam wzmożone swędzenie i odkryłam na swoich nogach inwazję kleszczy. Strącałam je pospiesznie ale i tak na jednej nodze przyczepiło się ich 5, na drugiej 8, a w domu znalazłam na sobie jeszcze 5 (razem 18 kleszczy!). Inni jakoś nie byli specjalnie atakowani. Uwaga! Ze mną można spokojnie chodzić po lesie, zbieram na siebie wszystkie kleszcze. Następnie przeszliśmy koło rezerwatu "Zielone" i doszliśmy do "Diabelskiego (Pogańskiego) Kamienia" który jest największym głazem narzutowym na tym terenie. Jest to gnejs o obwodzie 20 m, a wysokości 3,5.
Trasę zakończyliśmy na zwiedzaniu pałacu w Krokowej.
|
Autorzy zdjęć: MH - Magdalena Hempel, GO - Grzegorz Oskarbski |
relacje ogladało już 1941 osób
|
|
|