Na anonsowany w zapowiedzi Indiański Szlak wybrało się – podobnie jak tydzień temu – kameralne grono. Oczywisty był udział wodza Gandalfa. Jednak kiedy zobaczyłem, że pozostałe uczestniczki, to trzy Danuśki, zacząłem się zastanawiać, czy może nie doczytałem zaproszenia do końca – może to była wycieczka tylko dla Danek? Ale spoko, wzięli mnie z sobą. Tradycyjnie przez okna pociągu podziwiamy płową zwierzynę. Wysiadamy w Cekcynie. Na początku asfaltową szosą maszerujemy do Starego Sumina, przez który przebiega południk geograficzny 18 E. We wsi znajduje się także cmentarz ewangelicki. W sąsiednim Nowym Suminie uwagę zwracają zadbane przystanki autobusowe ozdobione malowanymi kwiatami. Zmieniamy podłoże – wchodzimy na piaszczystą drogę wiodącą do lasu. Dochodzimy do ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej „Wyspa Jelenia” w rezerwacie przyrody „Bagna nad Stążką”. Dobrze oznakowana ścieżka prowadzi wokół Stążki. Z platformy możemy obserwować torfowisko, a z wieży widokowej podziwiać meandrującą przez bagna Stążkę. W Gołąbku zwiedzamy niewielki park dendrologiczny „Nad Stążką”. Następnie odpoczywamy korzystając z ławek znajdujących się przy sklepie. Udajemy się teraz do Wymysłowa, gdzie znajduje się Muzeum Kultury Indian Ameryki Północnej im. Sat-Okha. Matka Sat-Okha Stanisława Supłatowicz była Polką. Uciekła ona z Syberii przez Cieśninę Beringa. Niemal zamarzła. Uratowali ją Indianie. Stanisława poślubiła indiańskiego wodza z plemienia Szaunisów. W 1938 r. wróciła z synem do Polski. W czasie wojny Sat-Okh, czyli Długie Pióro, zaangażował się w konspirację. Został on aresztowany przez gestapo, jednak udało mu się uciec. Po wojnie Sat-Okh był więziony za działalność w Armii Krajowej. Później pływał na statkach m.in. na Batorym. Spotykał się ze swoją indiańską rodziną. Pisał po polsku książki o Indianach. Mieszkał w Gdańsku. W Muzeum znajdują się m.in.: tipi, pióropusze, stroje indiańskie fajki obrzędowe, biżuteria, trofea myśliwskie oraz różne wydania jego książek. Sympatyczne miejsce. W sierpniu b.r. Muzeum ma zostać przeniesione z prowizorycznej konstrukcji do murowanego budynku. Wędrujemy dalej przez pola i lasy. Na otwartym terenie upał mocno daje się nam we znaki. Dochodzimy do Brdy, po której pływają kajakarze. Idziemy wygodną drogą znajdującą się na wysokim brzegu rzeki. Na moment oddalamy się od Brdy, by znów do niej powrócić w miejscu, którym znajduje się „Kamień Jagiełły”. Z nadrzecznych chaszczy wychodzimy na szosę. Potem jeszcze na chwilę wchodzimy do lasu. Kierujemy się do miejsca upamiętniającego Polaków zamordowanych w 1939 r., a następnie do cmentarzy jeńców rosyjskich z lat 1920-21, a także żołnierzy z I wojny światowej (Rosjan i Rumunów). Rozmowy sprawiły, że długi dystans wycieczki, został pokonany w sposób niemal niezauważalny. Wycieczkę kończymy na stacji w Tucholi.
Adam Bastian
Na trasie
Autorzy zdjęć: Danka Kobylarz
Zdjęcia z wycieczki na serwerze FTP (więcej niż w relacji) - kliknij tutaj
Jak to na wycieczce było
tutaj możesz wpisać swoje wrażenia, opinie, uwagi z wycieczki
wpisz swoje imię, tekst, sprawdź czy nie ma błędów, naciśnij WPISZ