Pogoda spłatała nam figla, zaczęło sie chmurzyć i w końcu rozpadał się deszcz. Uroczystości przyjęcia nowych członków trzeba było przenieść do świetlicy.

Po ulewnym deszczu, z małym opóźnieniem zapłonęło Zlotowe Ognisko. Płoneło do późnych godzin, pogoda nam sprzyjała, było ciepło a na niebie gwiazdy.

Czas umilał nam Daniel, grając na gitarze, wspomagał go w tym Wojtek.

Chwile mijały szybko przy dźwiękach gitary i blasku ognia.