zapomniałeś hasła?
www.babelki.pl
bableki.pl pttk.pl
www.babelki.pl
Bąbelki

Wycieczki
relacje

Cykliczne

Klubowe




Wyprawa z Gandalfem

XI - Chełmno 2012

O wycieczce: data: 27-28 października 2012, uczestników: 10, długość: 42 km, prowadził: Waldek Jankowski
Trasa: Terespol - Świecie - Chełmno (sobota, 24 km), Chełmno - Góra św. Wawrzyńca - Chełmno (niedziela, 18 km)

W drodze do Chełmna
Na zdjęciu: po przejściu Wisły (Danka)
Aby powiększyć zdjęcie kliknij na nim

Opis wycieczki

       Jesienne ścieżki Wypraw z Gandalfem często prowadzą po województwie kujawsko-pomorskim. Tym razem zawitaliśmy do Świecia, Chełmna oraz Chełmży.
       Sobota 27.10.2012 r. Startujemy z Terespola, zwanego przez kolejarzy Pomorskim. Dochodzimy do Małej Elektrowni Wodnej „Czarnowodzianka” w Kozłowie. Z szosy podziwiamy piękny most kolejową nad Wdą (ceglana, łukowata konstrukcja). Za chwilę mijamy hodowlę danieli. Przy drodze znajduje się kamień upamiętniający wizytę Fryderyka Chopina w Kozłowie w 1825 r. Jesteśmy w Przechowie, czyli w dzielnicy Świecia. No i mamy niespodziankę – w kapliczce przed remizą, nieoczekiwanie zamiast św. Floriana – patrona strażaków, dzięki spostrzegawczości Danusi, ujrzeliśmy figurę św. Mikołaja. Dochodzimy do centrum Świecia. Na chwilę zatrzymujemy się przy neogotyckim kościele św. Andrzeja Boboli. Obok kościoła znajdują się stare nagrobki. Potem idziemy na rynek, gdzie jesteśmy umówieni z przewodniczką Panią Beatą Przybyłowską. Miasto miało kilka lokalizacji. Poprzednie miała miejsce na terenach zalewowych. Teraz zaś Świecie położone jest na wzgórzach. Rynek jest pochyły. Zabudowa pochodzi z XIX w. oraz początku XX w. Po upadku Napoleona Prusy zaczęły na tym terenie inwestować. Prusacy wznosili budynki głownie w stylu neogotyckim (ratusz, poczta przy Małym Rynku). Przy rynku znajdują się również kamienice secesyjne – elementy ozdobne na fasadzie, różne okna. Zwiedzamy pobernardyński kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP. Budowla została wzniesiona na przełomie XVII/XVIII w. w stylu barokowym, wyposażenie jest także w stylu rokoko. W prezbiterium lunety (okna), aby doświetlić wnętrze. Prezbiterium jest długie, aby było miejsce dla zakonników. W stallach modlono się na stojąco, tylko podpierając się na podłokietnikach. Ławki w kościele to pomysł zaczerpnięty od protestantów, którzy dużo wagę przywiązywali do słuchania Słowa Bożego. Dziedziniec kościoła otoczony arkadowym krużgankiem. Na ścianach krużganków znajdują sie malowidła m.in. stacji drogi krzyżowej. Mijamy szpital psychiatryczny. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali 1.350 pacjentów tego szpitala. Przez Most Komturów przechodzimy na drugą stronę Wdy. Spoglądamy na stojącą w oddali farę. Prezbiterium i nawa wybudowane zostały w stylu gotyckim, zaś wieżę w stylu renesansowym. Teraz jednak kierujemy się do XIV-wiecznego zamku. Został on zbudowany w widłach Wisły i Wdy. Krzyżacy mieli w nim ogrzewania podłogowe. Komtur, tak jak to zwykle bywało, miał swoje pomieszczenia w prawej części zamku. Bracia mieli wszystko wspólne – jedli ze wspólnej misy, nie mieli szaf (za wyjątkiem posłańców), spali w jednym pomieszczeniu zwanym dormitorium. Bracia powinni nocować w swoim zamku. Wstawali wcześnie rano i uczestniczyli we Mszy Świętej. Spożywali dwa posiłki w ciągu dnia, ale były to biesiady trwające 2-3 godziny. Między główną częścią zamku, a wieżą ostatniej obrony znajdował się drewniany most zwodzony. Jeżeli nawet obrońcy nie zdążyliby go zamknąć, to rozpędzony napastnik wpadał do ciemnego pomieszczania i spadał w 13-metrową otchłań, zaś obrońca uskakiwał w bok na wąskie, kręcone schody. Żegnamy się z przewodniczką i ruszamy w dalszą drogę. Najpierw kierujemy się do fary, czyli kościoła p.w. św. Stanisława Biskupa i Matki Boskiej Częstochowskiej.
       Opuszczamy Świecie. Idziemy przez pola. Wchodzimy na wał. Dochodzimy nim do mostu. To już Chełmno. Przez most przechodzimy na drugą stronę Wisły. Jeszcze przez chwilę wędrujemy wałem. Potem króciutko przez jesienny las. Otwiera się nam widok na Chełmno. Wspinamy się na skarpę. Jesteśmy na rynku . Robimy sobie przerwę obiadowo-zakupową. Swoich zwolenników ma kuchnia chińska, włoska i tradycyjna polska. W poleconym i sprawdzonym w ub.r. społemowskim „Relaksie” za jedyne 14,40 zł otrzymaliśmy gorący rosół, kotlet schabowy z ziemniakami i marchewką. A że nie dopisali goście na zamówioną imprezę, gratis otrzymaliśmy dodatkowe surówki oraz kawę i ciasto. Zbieramy się ponownie na rynku i nieco okrężną drogą – przechodzą koło fary, oglądając chełmskie wzgórze od drugiej strony docieramy do hostelu.
       Niedziela 28.10.2012 r. Wyruszyć mamy o godz. 8:00, ale oczywiście wszyscy są gotowi przed czasem. A zatem możemy rozpocząć wędrówkę trochę szybciej. Poranek jest rześki, ale zapowiada się piękny dzień z czystym niebem. Kołujemy nieco po osiedlu. Schodzimy do mostku znanego nam z ubiegłorocznej wyprawy. Leśną ścieżką, szurając po żółtych, suchych liściach wracamy do Chełmna. Po schodach wchodzimy na skarpę. Tuż za dworcem autobusowym znajduje się czarna kropka oznaczająca początek naszego szlaku. Schodzimy na dół, by po przekroczeniu rzeczki, już w parku założonym przez Augusta Schachta, znów wchodzić po schodach w górę. Teraz szlak odbija w lewo. Idziemy wąwozem. W końcu wychodzimy na drogę. Przed nami piękna, szeroka panorama Chełmna – obejmująca nie tylko wieże gotyckich kościołów, ale także koszary. Przechodzimy przez Uść. Jeszcze jedno spojrzenie na Chełmno z nieco innej perspektywy. Czarny szlak przez pole prowadzi do lasu. Piękny krajobraz – po lewej stronie białe pnie brzóz, po prawej ciemna zieleń drzew iglastych i pojedyncze drzewa okryte żółtymi liśćmi. Szlak ma zmieniony przebieg, a więc porzucamy go, aby na przełaj dotrzeć do żółtego szlaku. Najbardziej idziemy wygodną drogą, potem ścieżką, a później różnie. Wędrujemy brzegiem skarpy. Las pięknie wygląda w promieniach jesiennego słońca. Dochodzimy do żółtego szlaku. Najpierw schodzimy, ale po chwili rozpoczynamy podejście na Górę św. Wawrzyńca, gdzie znajduje się rezerwat przyrody oraz było niegdyś grodzisko. Rezerwat oznakowany jest tablicą. Wchodzimy na dość wysoki wal. Trudno nam rozpoznać miejsce, w którym znajdowało się grodzisko. Teraz tą samą drogą wracamy na czarny szlak. Słońce przyjemnie nas grzeje. Zatrzymujemy się na krótka przerwę. Wędrujemy po pofalowanym terenie – raz w dół, raz w górę. Później ciekawy odcinek po między dwoma wzniesieniami. Wracamy do Chełmna. Ze względu na zmianę przebiegu trasy spóźniamy się na spotkania ze znaną nam z ub.r. przewodniczką – Panią Jadwigą Alaba–Wesołowską. Zakładamy zwiedzenie wnętrz obiektów, do których w zeszłym roku nie mogliśmy wejść: Muzeum Ziemi Chełmińskiej, kościół św. Piotra i św. Pawła oraz kościół św. Jakuba Starszego i św. Mikołaja. Rozpoczynamy od znajdującego się w ratuszu Muzeum Ziemi Chełmińskiej. Jest to nie wielki obiekt. Najciekawsza jest reprezentacyjna Sala Sądowa. Znajdują się w niej wykonane na materiale i umocowane na ścianach malowidła m.in. założycieli miasta, zarówno legendarnego, jak i krzyżackich dostojników, scena sądu Salomona. Na suficie znajduje się wizerunek Chrystusa. Gdziekolwiek się stoi, zawsze Jezus patrzy w to miejsce. Warto też zwrócić uwagę na piękne intarsjowane drzwi. Udajemy się do kościołów zakonów żebraczych: dominikanów i franciszkanów. Są one zbudowane w stylu gotyckim. Po drodze podziwiamy piękną bramę prowadzącą niegdyś do browaru (pamiątką po nim jest fragment komina). Podominikański kościół św. Piotra i św. Pawła nie jest w zasadzie używany, sporadycznie korzystają z niego niemieccy ewangelicy. Na ścianach zachowały się fragmenty starych malowideł. Z pofranciszkańskiego kościoła św. Jakuba Starszego i św. Mikołaja korzysta młodzież. Do czasu kasaty zakonu, kościół był otoczony kaplicami i zabudowaniami klasztornymi. Świadczy o tym rozmieszczenie okien, a także wyraźne ślady dawnych przejść. W kościele tym znajdują się m.in. współczesne witraże patronów kościoła, a także liczne wizerunki świętych. Dawniej w tym kościele znajdowała się monumentalna figura Chrystusa, która prezentowana była podczas misteriów Męki Pańskiej. Z przebitego boku Jezusa, wyciekał płyn imitujący krew. Obecnie rzeźba jest przechowywana w kościele klasztornym Świętych Janów. Żegnamy się z naszą przewodniczką. Udajemy się na dworzec autobusowy.
       Jedziemy do Chełmży. Oglądamy z zewnątrz gotycki kościół św. Mikołaja. Przechodzimy przez rynek i udajemy się do katedry św. Trójcy. Zwiedzamy ten piękny gotycki kościół (XIII-XIV w.). W prezbiterium znajduje się fragment płyty nagrobnej wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Siegfrieda von Feuchtwangena. Czas na obiad. Potem realizujemy indywidualny program. Interesujące obiekty to: ratusz położony nie na samym rynku, lecz przy ulicy odchodzącej od niego, a także wieża ciśnień. Warto też przespacerować się po promenadzie, zwłaszcza wtedy gdy zachodzi słońce. Z bulwaru wspaniale także prezentują się w/w kościoły. Umawiamy się, że spotkamy się ponownie ba rynku. Miejsce zbiórki okazuje się niezbyt fortunne, gdyż w Chełmży w tym dniu odbywało się nawiedzenie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W związku z tym wydarzeniem na rynku gromadziły się tłumy mieszkańców. Zbieramy się zatem koło ratusza i wspólnie udajemy się na stację kolejową. Niestety ciemno tu, nie ma poczekalni, ani kasy. Ratujemy się więc w zakresie kawy i WC na sąsiedniej stacji t.j. na stacji benzynowej! Gdy zbliża się godzina odjazdu naszego pociągu udajemy się na peron. Z tej perspektywy podziwiamy znajdującą się obok stacji cukrownię, mimo, że jest niedzielny wieczór, praca wre. Ogromna kula, taśmociągi, pojazdy, silne światło – industrialny krajobraz w świetle zachodzącego słońca przedstawia się bardzo interesująco. Na stacji w Chełmży w oryginalny sposób zapowiadane są pociągi: głos jest pełen energii, ale nie wszyscy podróżni są w stanie zrozumieć wygłaszane komunikaty. Nasz pociąg odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy, ale po chwili zatrzymuje się i wraca do Chełmży. Ostatecznie wyjeżdżamy 10-minutiowm opóźnieniem. Zgłaszam więc kierownikowi pociągu, że mamy przesiadkę w Grudziądzu na pociąg do Laskowic Pomorskich. Pociąg na nas zaczekał, tak więc bez przeszkód dotarliśmy do Laskowic Pomorskich, gdzie mieliśmy kolejną przesiadkę na pociąg do Trójmiasta.
Adam Bastian

Na trasie




















Autorzy zdjęć: Danka Kobylarz

Zachód słońca
nad jeziorem Chełmżyńskim (Danka)
Aby powiększyć panorame kliknij na niej

Zdjęcia z wycieczki na serwerze FTP (więcej niż w relacji) - kliknij tutaj

Jak to na wycieczce było
tutaj możesz wpisać swoje wrażenia, opinie, uwagi z wycieczki
Imię:      
wpisz swoje imię, tekst, sprawdź czy nie ma błędów, naciśnij WPISZ

wykonał: TDu     email:tdu13@o2.pl   


relacje ogladało już 228 osób
Najbliższe Wycieczki:

Wycieczka piesza Wycieczka rowerowa 2024-10-12
LVIII Zlot Jesienny KTP Bąbelki IZBICA 2024
Łeba- Gać- Żarnowska- Izbica(nocleg)- Zgierz- Ciemino- Główczyce ~ 25 km

Wycieczka rowerowa 2024-10-12
LVIII Zlot Jesienny KTP Bąbelki IZBICA 2024 - trasa rowerowa
Lębork – Krępkowice – Stowięcino – Główczyce – Izbica (nocleg) – Łeba – Ulinia – Łebień – Garczegorze – Lębork ~ 111 km

Wycieczka piesza 2024-10-19
Jubileuszowe 65km
Reda Rekowo- Sopot Kamienny Potok SKM ~ 65 km

  

  



BOYLABS
do góry

Klub Turystów Pieszych Bąbelki powstał w 1959 roku i działa przy Gdańskim Oddziale PTTK
ul. Długa 45, 80-827 Gdańsk
e-mail: Bąbelki

© 1959-2015 KTP Bąbelki