
Prognozy sprawdziły się. Było pochmurnie, ale kilka razy zaświeciło słońce. Dwukrotnie, przez krótką chwilę mżyło. Prawie wszystkie trasy były to albo ubite drogi gruntowe, albo asfalt. Ruch aut minimalny, lub jechałem po wydzielonym pasie. Po drodze zobaczyłem kilka zabytków i bardzo dużo ciekawej przyrody. A więc wszystko to, co jest potrzebne rowerzyście.
Ale jechałem sam. W Bąbelkach mamy już grupę, która systematycznie jeździ na wielodniowe wypady. Chciałbym aby powstała też taka z którą można wybrać się na jednodniowy wypad. Mam zamiar przez dwa lata organizować comiesięczne wycieczki w „ciepłym” półroczu. Mam nadzieję, że będzie to wystarczający okres aby to się ziściło.
Waldemar Jankowski