Wędrujemy po regionie zwanym przez Kaszubów: Lesôki (na zachód od Gdyni i na południe od Wejherowa).
Mijamy osadę Wielka Rola, dopiero od 50 lat należącą do Gdyni. Kręta droga leśna prowadzi nas do Koleczkowa. Przekraczamy Drogę Królewską - tak nazywano w dawnych wiekach trakt bity Koleczkowo-Chylonia, gdy nie było innego wygodnego dojazdu do posiadłości nadmorskich, gdy Chylonia była ludną i znaczącą wsią na trakcie pocztowym, a o Gdyni mało kto słyszał.
Czarny szlak PTTK schodzi w dolinę Zagórskiej Strugi. Po młynie, który działał tu przez wieki, pozostała tylko nazwa osady: Koleczkowski Młyn. Rzeczka i jej otoczenie w zimowej scenerii prezentują się bajkowo pięknie.
Idziemy w dół rzeki. Co kilkaset metrów można wypatrzyć ślady poprzecznych wałów ziemnych, pozostałości po danych śluzach, umożliwiających spiętrzenia wody i spław drewna do tartaku w Starej Pile. Ten odcinek rzeki miał lokalną nazwę: Sleża.
Gdzieś tu w leśnych ostępach znajdowały się bunkry partyzantów TOW "Gryf Pomorski", grupy koleczkowskiej pod dowództwem Alfreda Loepera, którzy wsławili się m.in. skutecznymi wyprawami na lotniska niemieckie w Strzebielinie i w Rumii Białej Rzece. 29 lutego 1944 roku stoczyli oni nierówny bój z szeroko zakrojoną obławą niemiecką, jedenastu z nich poległo, spoczywają w zbiorowej mogile na cmentarzu w Kielnie, ale pamięć o nich jest w Koleczkowie ciągle żywa.
Dochodzimy do węzła szlaków przy leśniczówce Piekiełko. Zaczyna się najciekawszy, przełomowy odcinek Zagórskiej Strugi. W wąskiej dolinie rzeki mieści się brukowana droga Kamień-Rumia, ale tuż obok wyrastają krawędzie wysoczyzny. Przed Starą Piłą dolina rozrzerza się i znajdujemy wygodną wiatę na popas.
W Starej Pile opuszczamy dolinę Zagórskiej Strugi, idziemy w górę do Łężyc. Tu odwiedzamy duży cmentarz wojenny, kryjący szczątki 4281 żołnierzy polskich i radzieckich (II Front Białoruski i I Brygada Pancerna im. Obrońców Westerplatte) poległych w walkach o Gdynię w marcu 1945, ekshumowanych z terenów okolicznych wsi i lasów.
Przyglądają się nam konie ze stajni jeździeckiej "Pomerania".
Ładna aleja topolowa wyprowadza nas na szosę - obwodnicę Łężyc. Szybko schodzimy w boczną drogę, mijamy ośrodek "Paintball Rumia" i śnieżną leśną drożyną podążamy w kierunku Gdyni. Po drodze mijamy skromny pomnik trzech lokalsów, którzy mieli nieszczęście trafić tu na miny w kwietniu 1945 roku. Ktoś dba o pamięć po nich, nawet umieścił na leśnym skrzyżowaniu drogowskaz do pomnika.
Szeroką drogą spacerową wzdłuż zbocza Długiej Góry idziemy do Gdyni Cisowej. Towarzyszą nam widoki na Kępę Oksywską i Pradolinę Kaszubską, oświetlone promieniami zachodzącego słońca.