Dobra prognoza pogody i krótki dojazd spowodowało, że na stacji w Szpęgawsku stawiła się duża grupa uczestników. Początek wycieczki przebiegał wzdłuż dwóch rynnowych jezior: Szpęgawskiego i Zduńskiego. Po drodze musieliśmy często przekraczać bagniste koryta strumyków i powalone przez wichury drzewa. Na północnym krańcu Jeziora Zduńskiego uczestnicy zażądali postoju. Oni jedli, a ja szukałem keszy, z powodzeniem. W drugiej części spaceru wędrowaliśmy wzdłuż Szpęgawy. Oglądaliśmy liczne rozlewiska i wyschnięte jeziora. Kolejny postój zarządziłem na północnym krańcu Jeziora Rokickiego Dużego. Ale nadciągająca mżawka spowodowała, że szybko wyruszyliśmy na przystanek autobusowy.
Waldemar Jankowski