Naszą podróż zaczynamy 14.08, no niektórzy dzień wcześniej. Pierwszego dnia mijamy Władysławowo, Jastrzębią Górę z najdalej wysuniętym na PN punktem kraju i latarnię morską Rozewie (odznaka Bliza). Potem Dębki: kapliczka Promyczkowa i kamień graniczny. Kolejne dni przynoszą różne miejsca do zwiedzania, zagladamy do kościołów, robimy fotki, podziwiamy latarnie Stilo, Jarosławiec. No i pogorszenie pogody, jadąc pod wiatr smagani deszczem na usta ciśnie się nam pieśń rybaków walczących z żywiołem: "Choć grabieją z zimna ręce, zadek mokry dzień i noc, jedna myśl rozgrzewa serce, o pieczątce w książeczce". Trasa wzdłuż polskiego wybrzeża często wyłożona płytami, jest urokliwa, widok na morze i ciekawostki po drodze: bunkry, stanowiska ogniowe, Trzęsacz z historią miłosną w tle, wydmy łebskie, Mielno, jeziora różne, Miedzyzdroje. Dalsza trasa prowadzi nas wzdłuż urokliwego Zalewu Szczecińskiego, potem Szczecin, Gryfino z krzywym lasem, Siekierki z wielkim cmemtarzem wojennym, fortyfikacje Kostrzynia i miejsce bitwy pod Cedynią. Nocleg w palacu Brody to królewskie łóżka , wielkie łazienki i smaczne jedzenie. Kolejny dzień przynosi znów deszcz, dużo bruku i wiele obiektów do zwiedzania: opuszczona fabryka tektury, kamień diabelski, kopalnia Babina. Podjazd do Szklarskiej Poręby przez słynny Zakręt Śmierci i inne atrakcje zakończyły naszą trasę poprzez Cieplice w Jeleniej Górze.
Lucyna Belau