Zaczęliśmy od dworku w Leśnicach, którego budowę rozpoczęła w połowie XVIII w. rodzina Weiherów (tak się wtedy pisało). Po wojnie był tu PGR, teraz Gospodarstwo Rolne. Przeszliśmy przez przydworski park, odwiedziliśmy przydworski cmentarz. Dalej pradoliną Łeby poprowadziło nas stado dzwońców. Minęliśmy bobrowe żeremia i trafiliśmy na czerwony budynek z napisem Betlejem. Właśnie tutaj, w samodzielnie zbudowanej chacie, robotnicy układający tory kolejowe w kierunku Słupska, z powodu zatrzymania prac, zmuszeni byli spędzić Wigilię 1896 roku. Na pamiątkę nazwali to miejsce Betlejem. Dalej poszliśmy Puszczą Kaszubską do Małoszyc, gdzie przy kaplicy grobowej z 1857 r. trafiliśmy na jabłoń, która nie gubi jabłek jesienią. Stąd zielony szlak poprowadził nas do Lęborka. Jak rok wcześniej naszej wyprawie towarzyszyły owoce tamaryndowca z pestką!