Drugi etap rajdu na raty „Śladami niepodległości” upłynął pod znakiem wspaniałej słonecznej pogody. Gdy wędrowaliśmy ulicami Tczewa, zaskoczyła nas przyjemna cisza. Czy wszyscy odsypiali sobotę? A może sprawiła to niedziela bez handlu, iż ludzie z głodu po prostu nie mieli sił aby wyjść z domów. W każdym bądź razie nam to odpowiadało. Odwiedziliśmy trzy ważne miejsca związane z tematem wycieczki. Pierwsze to ratusz i ulica 30 Stycznia, tamtędy wkraczały do miasta oddziały armii gen. Hallera. Minęliśmy Muzeum Wisły, warto się tam wybrać , można obejrzeć ciekawą wystawę „Szkoła Morska w Tczewie 1920-1930. Kolebka kadr Polskiej Marynarki Handlowej ‘’ Potem znaleźliśmy się pod budynkiem wzmiankowanej uczelni. Następnie podreptaliśmy w miejsce, gdzie jeszcze do niedawna znajdowały się koszary wojskowe. Niestety po budynku została tylko betonowa wylewka. Koszary wyburzono w ub. roku. Stamtąd udaliśmy w dalszą trasę. Nie udało się zajrzeć do sanktuarium w Lubiszewie Tczewskim. W niedzielę, jak to w niedzielę, trwało nabożeństwo. A szkoda, wewnątrz kościoła znajduje się kilka ciekawych przedmiotów sztuki sakralnej. Odcinek między Szpęgawą a Tczewem wiódł przez błotniste pola. Na szczęście grunt nie zdążył całkowicie rozmięknąć, więc nie potopiliśmy się. Oczekiwanie na powrotny pociąg , urozmaiciliśmy sobie posileniem się w dworcowym barze.