Niedzielną wycieczkę „Przez góry, wzgórza i wzniesienia” rozpoczęliśmy od nizin przechodząc przez alejki pięknego parku w Oliwie. „Schody” zaczęły się, gdy wkroczyliśmy do lasu i rozpoczęliśmy zdobywanie pierwszej góry Pachołek. Niby 101 m to niedużo, ale nie wszyscy byli chętni, by dotrzeć aż na szczyt wieży widokowej. Dla chętnych w nagrodę były piękne, choć lekko przymglone w jesiennym słońcu widoki na okoliczne lasy, Oliwę i Przymorze. Teraz trzymając się zielonego szlaku zostawiamy za sobą Oliwę i wkraczamy ponownie na leśne ścieżki. A tu zachwycają drzewa i krzewy ubrane w barwach jesieni w brąz, złoto i zieleń sosen i świerków. Zielony szlak skarszewski znany jest z tego, że wije się malowniczo wśród gór, wzgórz i dolin i potrafi z wędrowca wycisnąć trochę potu. Przekonujemy się o tym mijając Górę Głowicę mającą ponad 122 m., potem krętym szlakiem schodzimy do Zajęczej Doliny. Co niektórzy zaliczają upadek na kobierzec brązowych liści. Nie psuje to jednak naszych humorów. Chwila wytchnienia i znowu podejście. Co niektórym pot kapie z czoła więc czas na mały odpoczynek. Jeszcze trochę wijącej ścieżki i dochodzimy do prawdziwie ekstremalnego zejścia do Zielonej Doliny. Niektórzy korzystają na stromym odcinku z pomocy kijków, męskiej ręki czy pnia drzewa. Na szczęście wszystkim udaje się bez szwanku zejść, by mijając urokliwą Zieloną Dolinę znowu wdrapać się na kolejne strome wzniesienie. Trochę zmęczeni docieramy do pomnikowego dębu w Dolinie Samborowo. Chwila na wspólne zdjęcie i wędrujemy dalej, by dotrzeć do Głazu Borkowskiego, pomnika przyrody upamiętniającego jego niespełnioną miłość. Teraz został końcowy etap wędrówki, który kończymy historycznie przy pomniku Generała Maczka.
Danuta Kobylarz