
„- Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - zaśmiał się głośno.
- To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę.”
(W.Reymont, Ziemia Obiecana)
Moja koleżanka z liceum, znana z trafnych powiedzonek, wyraziła opinię, że „Łódź jest aż piękna w swej brzydocie”. Rzeczywiście przejeżdżając przez Łódź w drodze na południe Polski, zapamiętałem długi czas przejazdu przez miasto, a także szare i odrapane kamienice… Z okazji 590-lecia nadania Łodzi praw miejskich, a także z okazji roku Juliana Tuwima (obchodzonego w 60. rocznicę jego śmierci), ekipa „Gandalf Travel” (patrz foto) wybrała się do tego miasta, aby przełamać stereotypowe wyobrażenia o Łodzi.
U schyłku XIX w. i na początku XX w. Łódź bardzo szybko się rozwijała. W niesamowitym tempie wzrastała liczba mieszkańców. W przeciągu stulecia liczba ludności zwiększyła się w Łodzi 600-krotnie, z niecałego tysiąca w 1815 r. do 600 tys. w 1915 r. Budowano fabryki, pałace i kamienice… Łódź stawała się ziemią obiecaną dla Polaków, Niemców, Żydów i Rosjan. Powstało wielokulturowe miasto. Dziś Łódź jest inna.
A jakie wrażenie wywarła na nas współczesna Łódź? Wszyscy byliśmy nią bardzo pozytywnie zaskoczeni, po prostu spodobała nam się. A co zobaczyliśmy? Przede wszystkim znakomitą architekturę, zarówno mieszkalną (pałace, wille i kamienice), jak i przemysłową (dawne fabryki i elektrownię) oraz sakralną. Zwiedziliśmy muzea, a także nawiedziliśmy cmentarze. Zaskoczyła nas liczba parków, w których hasały wiewiórki, a na trawnikach właśnie zakwitły stokrotki. Dopisała pogoda – jak na listopad było ciepło.
Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od spotkania z Łodzią przemysłową. Za jej ojca uchodzi Ludwik Geyer. Do niego należała pierwsza w pełni zmechanizowana fabryka, nazywana – z uwagi na otynkowane na biało ściany – Białą Fabryką. Obecnie w jej wnętrzach mieści się Centralne Muzeum Włókiennictwa. Oprócz maszyn włókienniczych, a także wyrobów tegoż przemysłu (wystawa „Z modą przez XX wiek”), mogliśmy obejrzeć czasową wystawę „Opus sacrum. Opus profanum”, na której prezentowane były arcydzieła malarstwa polskiego ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki (m.in.: obrazy Olgi Boznańskiej, Józefa Brandta, Artura Grottgera, Juliusza i Wojciecha Kossaków, Jacka Malczewskiego, Jana Matejki, Józefa Mehoffera, Henryka Siemiradzkiego).
Następnie wróciliśmy na szlak willi, ekskluzywnych pałaców i efektownych kamienic. Oczywiście przeszliśmy reprezentacyjną ulicą Łodzi, pewnie jedną z najpiękniejszych ulic w Polsce – ulicą Piotrkowską. To przy niej znajduje się większość najważniejszych realizacji z przełomu XIX/XX w. Wieczorny spacer ma swój urok, ale nie zawsze pozwala dostrzec wszystkie detale, zwłaszcza na górnych kondygnacjach i dachach. Najwybitniejszym łódzkim architektem był Gustaw Landau-Gutenteger. Projektował on budynki w stylu eklektycznym, neostylowym oraz secesyjnym. Jego działa to m.in.: wzorowany na włoskim renesansie pałac Juliusza Kindermanna przy ul. Piotrkowskiej 137/139 (wspólnie z Karlem Seidlem) secesyjne kamienice przy ul. Piotrkowskiej (nr 128 Schichtów, nr 43 Oskara Kohna), willa Leopolda Kindermanna przy ul Wólczańskiej 31/33 – jeden z piękniejszych przykładów secesji, pierwotny projekt secesyjnej kamienicy wielkomiejskiej przy ul. Kościuszki 93, prawdopodobnie także willa Leona Rappaporta przy ul. Rewolucji 1905 nr 44. Na ul. Piotrowskiej warto przysiąść na ławeczce Juliana Tuwima autora „Lokomotywy” albo przy fortepianie wraz z Arturem Rubinsteinem. Co jakiś czas Piotrkowską przemykają riksze.
Niedzielę rozpoczynamy od zwiedzenia oddziałów Muzeum Miejskiego Łodzi: najpierw niewielkiego Oddziału Kultur i Tradycji Wyznaniowych, prezentującego eksponaty dot. religii żydowskiej i wyznań chrześcijańskich, a następnie siedziby głównej mieszczącej się w pałacu Izraela Poznańskiego. Monumentalny pałac wraz z ogrodem oraz obiektami przemysłowymi i domami robotników tworzył zespół fabryczno-rezydencjonalny. Pałac został wybudowany w stylu neorenesansowym wg projektu architekta Hilarego Majewskiego (później był przebudowywany wg projektów Juliusza Junga i Dawida Rosenthala oraz Adolfa Zelingsona i Franciszka Chełmińskiego, uzyskując ostatecznie formę neobarokową). Rezydencja porównywalna jest do Luwru. Rzeczywiście zarówno zewnątrz, jak i w środku pałac wygląda bardzo efektownie. Ogromna Sala Jadalna o bogatym wystroju była i jest miejscem ekskluzywnych łódzkich balów. W Muzeum prezentowany jest Panteon Wielkich Łodzian m.in. Władysław Reymont, Julian Tuwim, Jerzy Kosiński, Artur Rubinstein. W Galerii Mistrzów Polskich podziwiać możemy dzieła m.in.: Olgi Boznańskiej, Józefa Brandta, Xawerego Dunikowskiego, Juliana Fałata, Wojciecha Gersona, Wojciecha Kossaka, Jacka Malczewskiego, Józefa Mehoffera, Piotra Michałowskiego, Józefa Pankiewicza, Władysława Podkowińskiego, Leona Wyczółkowskiego, Stanisława Wyspiańskiego. Tuż obok znajduje się kompleks dawnych obiektów przemysłowych. Obecnie po dokonaniu rewitalizacji, znajduje się tutaj centrum handlowo-rozrywkowo-kulturalne Manufaktura. Należy zwrócić uwagę, że w budowanych pod koniec XIX w. i na początku XX w. obiektach przemysłowych, dbano o estetykę i dobre wykończenie. Przykładem może być efektowne kute ogro¬dzenie i główna brama wjazdowa do fabryki Poznańskiego, której wrota stanowią mistrzowskie dzieło sztuki kowalskiej.
Pozostając w klimacie przemysłowym zwiedzamy dzielnicę Księży Młyn. Tam pod koniec XIX w. Karol Scheibler – jeden z najbogatszych łódzkich fabrykantów (należała do niego ok. 1/7 terenów miasta) stworzył swoje imperium. Dzielnica ta została zaprojektowana na wzór angielskich osad przemysłowych: olbrzymia tkalnia – przypominająca zamczysko (dziś znajdują się tam lofty), regularnie ustawione domy robotników, szkoła, remiza, bocznica kolejowe oraz wille właścicieli i dyrektorów. Dziś w willi Edwarda Herbsta, zaprojektowanej przez Hilarego Majewskiego w stylu neorenesansowym, prezentowane są wnętrza mieszkalne, typowe dla łódzkiej elity przemysłowej przełomu XIX i XX w. Natomiast w dawnej powozowni, zaprojektowanej przez Adolfa Zeligsona znajduje się Galeria Sztuki Dawnej, w której eksponowane są dzieła malarstwa europejskiego (m.in. włoskiego, holenderskiego i polskiego). Możemy obejrzeć m.in. dzieła następujących polskich artystów: Olga Boznańska, Józef Chełmoński („Żurawie”), Aleksander i Maksymilian Gierymscy, Jacek Malczewski, Jan Matejko, Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański.
Z oglądanych po drodze świątyń – największe wrażenie wywarła na nas cerkiew katedralna pw. Św. Aleksandra Newskiego, wybudowana wg projektu Hilarego Majewskiego w stylu neobizantyjskim.
Odwiedziliśmy założone w XIX w. cmentarze: żydowski oraz cmentarz przy ulicy Ogrodowej, na którym wyznaczono odrębne kwatery dla katolików, protestantów i prawosławnych. Na w/w cmentarzach pochowani są fabrykanci, artyści, osoby zasłużone, duchowni. Cmentarz przy ul. Brackiej był do niedawna największą – po względem powierzchni – żydowską nekropolią. Grobowce najzamożniejszych osób, niezależnie od religii i wyznania, wyróżniają się wielkością: na cmentarzu żydowskim jest to mauzoleum Poznańskich (prawdopodobnie wg projektu Adolfa Zeligsona), w części katolickiej – mauzoleum rodziny Heinzlów, w części protestanckiej – grobowiec Scheiblerów w formie neogotyckiego kościółka.
W drodze powrotnej do Trójmiasta wysiadamy w Kutnie, aby zwiedzić Muzeum Bitwy nad Bzurą. Mieści się ono w rotundzie wybudowanej z przeznaczeniem na kaplicę grobową. Niewielką ekspozycję muzealna tworzą: broń, mundury, elementy wyposażenia żołnierzy, odznaki, repliki sztandarów.
Łódź jest interesująca, jest tam wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia. Zwiedziliśmy wiele miejsc, ale jeszcze sporo zostało (chociażby w kategorii muzea: archeologiczne, sportu, komunikacji miejskiej, archidiecezjalne). Warto zauważyć, iż w mądry sposób zagospodarowywane są dawne obiekty przemysłowe – dziś znajdują się w nich szkoły, muzea, centra handlowe, luksusowe apartamenty. W ramach programu „Mia100 Kamienic” remontowane są kamienice. Oczywiście to tylko część obrazu Łodzi. Nie brak też opuszczonych fabryk i kamienic, nawet w niewielkiej odległości od centrum miasta. W każdym bądź razie „Gandalf Travel” Łódź poleca!
Adam Bastian
kilometraż dzienny: 15 + 19 + 8 km