Na powitanie wiosny o wschodzie słońca wyruszyły 4 osoby. Spotkaliśmy się na peronie SKM w Gdyni Wzgórzu Świętego Maksymiliana jeszcze w głębokich ciemnościach. Gdy wędrowaliśmy na Kępę Redłowską robiło się jednak coraz jaśniej. Weszliśmy na górę rezerwatu Kępa Redłowska i nad krawędzią klifu czekaliśmy na wschód słońca. W tym samym miejscu było już około 30 osób, które przyszły w tym samym co i my celu. Niebo było czyste, tylko nad horyzontem była mała warstwa chmur. Słońce wzeszło o 5.49 pięknie się przebijając przez wąskie pasmo chmurek. Po podziwianiu widoków ruszyliśmy dalej w stronę mola w Orłowie. Tam opuścił nas kolega Wiesiek, który pozostał na ławce obok rzeźby orłowskiego malarza Antoniego Suchanka, aby nasycić się pięknymi widokami. Dalej szliśmy brzegiem morza w stronę Sopotu. Przy molo w Sopocie pożegnała się z nami Monika, która w czasie wycieczki robiła piękne zdjęcia, spiesząc się do pracy. Resztę trasy do Jelitkowa, gdzie dotarliśmy o godzinie 8, przeszliśmy w dwie osoby. Planujemy podtrzymywać tą tradycję i co roku witać pierwszy wiosenny wschód słońca na Kępie Redłowskiej.
Jarosław Guziński