Wszystko co dobre szybko się kończy ! Naszą wyprawę zaczęliśmy od poznawania coraz to ciekawszych ludzi ! Już po wejściu do PKSa nawiązaliśmy rozmowę z innymi pasażerami dzięki czemu podróż była szybka i z humorem !
Jak znaleźliśmy się we Fromborku to zaczęliśmy zwiedzać zespół katedralny. Po raz kolejny udało się nam poznać kilka nowych ludzi którzy wiedzą czym jest KTP Bąbelki. Jaki ten świat jest mały ;) Po aktywnym zwiedzaniu udaliśmy się na prom w stronę krynicy morskiej. Podróż po zalewie wiślanym długa lecz relaksująca. Z Krynicy czekała nas jeszcze droga 10 kilometrów. Mieliśmy okazję zobaczyć przepiękny zachód słońca spacerując plażą. Gdy doszliśmy do miejsca przeznaczenia to rozpaliliśmy jeszcze ognisko i przy gitarce siedzieliśmy do późna.
Drugiego dnia wyruszyliśmy PKSem z Przebrna do Piasków. Jak można się domyślić znów udało się nam kogoś poznać ! Tym razem do naszej paczki dołączyła się dwójka starszych osób z którymi szliśmy do granicy i z powrotem i naszą przygodę zakończyliśmy pod sklepem w piaskach poznając w dalszym ciągu nowe osoby.
Trzeci dzień wrócił w łaski turystyki aktywnej. Z Przebrna w większości żółtym szlakiem kierowaliśmy się w stronę Mikoszewa. W pewnym momencie w środku lasu złapała nas burza. Na szczęście po każdej burzy wychodzi słońce. I tym razem tak było. Po 30 ciężkich kilometrach przepłynęliśmy z Mikoszewa do Świbna i komunikacją miejską wróciliśmy do swoich domów.
Była to podróż o której szybko nie zapomnimy. Niestety jako organizator stwierdzam, że była to prawdopodobnie moja ostatnia wycieczka trzydniowa lub czterodniowa ze względu na niewielką liczbę zainteresowanych osób