Bąbelki
Wycieczki
Cykliczne
Klubowe
|
Zolty szlak 27-05-2005
O wycieczce: data: 27 maja 2005, długość trasy: 22 km, liczba uczestników:17 |
Trasa wycieczki: Gdynia Główna PKP - Działki Leśne - szosa Witomino-Chwarzno - polanka Krykulec - Wzgórze Donas, wieza widokowa - ul. Chwaszczynska - Źrodło Marii, kapliczka - Gołębiewo, leśniczówka - szosa Oliwa-Chwaszczyno, Geant |
Na trasę wyruszyli:
"Próbna Drużyna przy Pogotowiu Opiekuńczym, Gdańsk-Wrzeszcz ul. Leczkowa", "1 Starszoharcerska Drużyna Karpacka im Dywizji Karpackiej", oraz "56 Gdańska Drużyna Harcerska" |
|
na zdjeciu uczestnicy wycieczki aby powiekszyc zdjęcie kliknij na nim |
aby powiekszyć kliknij na nich |
|
Do Gdyni Głównej dotarliśmy kolejką SKM około godziny 10. Dzień zapowiadał się gorący a przed nami 22 kilometry. Właśnie, przed nami 22 kilometry a przede mną grupa w mundurkach wśród której byli nawet siedmiolatkowie. No ale w końcu mundur zobowiązuje - ruszamy.
Już po pierwszym stromym podejściu mundurki idą do plecaka , temperatura niemiłosiernie rośnie, poziom wody w butelkach zaczyna opadać a przeszliśmy przecież dopiero 1.5 km. Cale szczęście trasa prowadzi cały czas przez las, a jak las to cień. Spod oslony drzew wychodzimy na moment przy przekraczaniu obwodnicy, za którą dodatkowo spotyka nas przeszkoda w postaci zwalonych drzew. Po chwili nowa przeszkoda w postaci rzeczki. Tutaj nie obeszło się bez strat, trzeba było reanimować but (bodajże prawy) który ugrzązł w błocie.
Po około trzech godzinach wychodzimy z lasu, upał już daje się we znaki, a na postoju znikają ostatki wody. No ale mundur, choćby nawet schowany w plecaku zobowiązuje. Tylko jakby nieśmiertelne "daleko jeszcze?" częściej rozbrzmiewało. Po godzinie 13 dochodzimy do Wzgórza Donas na którym stoi wieża z platformą widokową. Pierwsze pytania na wieży to gdzie widać Geant, a stąd kurcze jeszcze go nie widać. Za to w nagrodę przerwa - długa, widoki - piękne, podziwiane przez lornetkę, no i ten chłodzący przyjemny wiaterek.
Na czternastym kilometrze trafiła się okazja do uzupełnienia płynów i do skrócenia trasy. Szybka decyzja - idziemy dalej (mundur zobowiązuje). Po paru kilometrach, jako nagroda za wytrwałość wyłania nam się Źródło Marii z jak niektórzy mówią "Świętą Wodą". Tu z naszego przybycia cieszą się niestety również komary. Po zrobieniu wspólnego zdjęcia ruszamy dalej. Chyba ta woda naprawdę jest "Święta", bo wszyscy jakby złapali drugi oddech i nabrali nowych sił (a może to przez te obiecane lody na końcu wycieczki). Jeszcze tylko krótka przerwa przy leśniczówce Gołębiewo i meldujemy się na mecie dzisiejszej wycieczki.
Podsumowując, bardzo przyjemnie prowadzi się taką grupę. Pełna dyscyplina, żadnych narzekań i mimo bolących nóg i upałów - pogoda ducha. Godne podziwu i naśladowania dla wszystkich turystów.
Myślę że wszyscy z przyjemnością spotkamy się na kolejnym etapie Żółtego Szlaku Trójmiejskiego.
Pozdrowienia i do miłego zobaczenia
Przodownik Turystyki Pieszej PTTK Marcin Strusiński
| |
autor zdjęć: ?
relacje ogladało już 2380 osób
| |