Bąbelki
Wycieczki
Cykliczne
Klubowe
|
Reda-Gizdebka-Wejherowo 29-02-2004
Po górach i dolinach
Reda Pieleszewo - rzeka Gizdebka - Wejherowo
|
|
O wycieczce: długość: 26km, czas trwania: 9 godzin, liczba uczestników: 38, temperatura:+2, prowadzący: Michał Wiśniewski |
|
Aby zobaczyć całą mapkę, kliknij na niej mapka za zgodą EKO-KAPIO |
|
Wycieczkę rozpoczeliśmyna dworcu w Pieleszewie. Dotarlismy tam kolejką SKM, w towarzystwie klubu "Wrzosy", wysiedli jednak jedną stację wcześniej w Redzie i udali się w swoją drogę.
Przekroczyliśmy szosę by wyjść prosto na mały sklepik, rzuciliśmy się na zakupy, wszak sklepów już po drodze nie będzie a kiełbaski na ognisko trzeba mieć.
Wędrowaliśmy drogą przez pole potem przez las, aż w końcu po prawie dwóch godzinach nasz przewodnik zarządził odpoczynek. Poszły w ruch zapasy zabrane z domu, przydała się gorąca herbata jako że tempareturą była nie za wysoka i wszyscy byli trochę zziębnięci.
Znowu w drogę, po kilku niepewnych próbach trafiamy na właściwą trasę i wychodzimy na pole, w dole las i płynąca rzeczka cel naszej wycieczki Gizdebka. Dalej pójdziemy już wzdłuż jej koryta. Oglądamy wartko płynący potok i w pewnym momencie odbijamy w prawo aby wdrapać się na wzniosły pagórek o nazwie góra Smolna 67 m npm. To jedno z wyższych wzniesień w okolicy.
Znowu schodzimy na dół i kontynuujemy marsz w kierunku źródeł Gizdebki, mijamy rozlewisko i wodospad. Posuwamy się wzdłuż koryta pod górę, w węższym miejscu przechodzimy na drugi brzeg rzeczki i znowu wspinamy się pod górę.
Po jakimś kilometrze dochodzimy do trzech pięknych dębów, jest to pomnik przrody, u ich podnóża widać krzyże, to stare groby, może jakiegoś partyzanta ? | |
Zdjęcia nadesłane przez Piotr Bojasa |
|
Teraz ostatni cel naszej wyprawy leśniczówka Kąpino gdzie czeka na nas wiata i miejsce na rozpalenie ogniska. Jednak nie udaje sięnam dojść tam najkrótszą drogą, robimy koło przez wieś, zanim porządnie zmęczeni dotrzemy na miejsce.
A tu niepodzianka w palenisku pod wiatą już pali się ogień, niecierpliwi wyciągają swoje kiełbaski i wkłądają do ognia. Jednak zwycięża chęć rozpalenia własnego ogniska i reszta pod dowództwem prezesa rozpala prawdziwe turystyczne - Bąbelkowe ognisko.
Do pociągu już tylko pare kilometrów, małymi grupkami udajemy się na stację.
Długa to była wycieczka i porządnie zmęczeni ale zadowoleni odjeżdżamy do domów. | |
relacje ogladało już 2676 osób
| |