Trasa piesza: data: ? wrzesnia 2011, długość: ?km, liczba uczestników: ?, temperatura: 6 - 14, pogoda: słońce i trochę chmur, prowadził: Waldek Jankowski
Trasa: ??? ?
Kopalnia Węgla Brunatnego Turów
Aby powiększyć zdjęcie kliknij na nim autor zdjęcia: Mariusz Porzeżyński
Opis wycieczki
Wtorek 13.09.2011 r.
Skoro świt Bogatynię opuścił Darek, rankiem odjechali Alicja z Arturem. W pięcioosobowym składzie rozpoczynamy ostatni dzień zasadniczej części naszej wyprawy. Busem w barwach PKS podjeżdżamy do Sieniawki. Następnie maszerujemy asfaltem wzdłuż polsko-niemieckiej granicy. Wchodzimy na taras widokowy, z którego roztacza się widok na kopalnię. Ogromna dziura w ziemi robi wrażenie. Zbocza podzielone są na schodkowe tarasy. Widać maszyny, taśmociągi i wielkie ciężarówki, które z naszej perspektywy wyglądają zabawki. Nie dostajemy zgody na przejście przez teren kopalni. Tak więc okrężną drogą wracamy do Bogatyni. Mijamy neogotycki kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP. Przechodzimy teraz Bogatynię podziwiając domy przysłupowe (nawet z 1798 r.). Wiele z tych domów posiada zdobione słupy i portale. Zeszłoroczna powódź wyrządziła ogromne szkody. Prowadzone są w wielu miejscach prace remontowe.
Ostatnim wspólnym celem jest Koło Obserwatora (340 m n.p.m.) – najwyższe wzniesienie Obniżenia Żytawsko-Zgorzeleckiego. W okolice tego miejsca docieramy w czwórkę: Waldek, Iwona, Mariusz i Adam. I choć to ciekawy punkt widokowy na miasto i kopalnię, to miejsce nie jest zagospodarowane turystycznie.
I to już naprawdę koniec części zasadniczej – Iwona z Adamem wyjeżdżają do Wrocławia, ale Lucyna, Waldek i Mariusz zostają jeszcze w Bogatyni, ale to już epilog.