W przedostatni dzień 2017 roku 7 osobowa wycieczka KTP Bąbelki, grubo przed świtem wyruszyła pociągiem do Elbląga. Z Elbląga pojechaliśmy mikrobusem do Łęcza, gdzie poszliśmy zwiedzić miejscowy zabytkowy kościół. Następnie ruszyliśmy z zamiarem przejścia szlakiem czerwonym do Elbląga. Niestety, przebieg szlaku był zmieniony w stosunku do tego co mieliśmy na mapie tak więc pierwszy etap pokonaliśmy częściowo na przełaj przez pola i las. Dopiero w lesie, po pokonaniu bardzo stromego jaru, udało się odnaleźć szlak, na którym pojawiły się tez muszelki oznaczające szlak pielgrzymkowy Św. Jakuba.
Mijając ekipę myśliwych dotarliśmy do Próchnika, gdzie nie dane nam było zobaczyć wnętrza zabytkowego gotyckiego kościoła, który był zamknięty. Na przystanku autobusowym zarządziliśmy więc postój na drugie śniadanie. Stamtąd ruszyliśmy dalej w stronę Jeleniej Doliny mijając Jezioro Stare i Jezioro Martwe. Poza paroma starymi oznaczeniami nie było na tym odcinku znaków, więc posługując się mapa i kompasem na przełaj przez las, głęboki jar i podmokłe laki dotarliśmy do Jagodnika. Ekipa okazała się bardzo dzielna, bez narzekania, a wręcz z radością w oczach pokonywali kolejne przeszkody. W Jagodniku oznaczenia szlaku znowu się odnalazły. Z Jagodnika szliśmy dalej według oznaczeń szlaku po drogach utwardzonych. Przy ładnych wiatach zatrzymaliśmy się na krótki postój na ciepłą herbatę i na posiłek, na którym wszyscy dzieliliśmy się smacznymi piernikami przygotowanymi przez jedną z dzielnych uczestniczek wycieczki. Niespodziankę przygotował też Jacek, który po wielu godzinach marszu na mrozie, wyciągnął termos z jeszcze bardzo gorącą herbatą i poczęstował nasze nieco zmarznięte Panie.
Ponieważ dzień był krótki ruszyliśmy pośpiesznie dalej aby dotrzeć do lasu Bażantarnia. Brak liści umożliwił nam podziwianie z góry głębokiego jaru potoku Kumiela. Szlak poprowadził nas na dół doliny po dość śliskiej ścieżce gdzie bardzo przydatne okazały się kijki trekkingowe, które dwóch z naszych wędrowców miało przy sobie.
Szliśmy dalej uroczą dolinką wzdłuż potoku podziwiając okoliczne wzniesienia, obsunięcia zboczy. Ostatnie zdjęcia zrobiliśmy już przy zapadającym zmierzchu w miejscu gdzie był Mostek Elewów. Mostek zniszczyły wezbrane wody potoku. Po wyjściu z Bażantarni ulicami miasta doszliśmy po ciemku do dworca PKS, skąd o godzinie 17:00 odjechaliśmy do Gdańska.
Jarosław Guziński
